top of page

Chyba dojechałem do raju

  • notojade
  • 17 wrz 2023
  • 1 minut(y) czytania

To był piękny dzień,  bo zupełnie przypadkowo trafiłem do raju dla zmęczonych kolarzy. A wszystko zaczęło się całkiem normalnie. Pobudka po 4 i wyjazd z hotelu w Katherine przed 6 rano.

Na odjezdnym podchodzi do mnie przy recepcji chłopak i mówi, że widział mnie wczoraj na trasie. Jest zaskoczony, że jadę aż na południe. Potem się sobie przedstawiamy i John jest przekonany, że jestem Niemcem🤣

Kilka kilometrow za miastem zastaje mnie magiczny brzask i wschód słońca. Ti magiczna chwila, na kompletnym pustkowiu, przy niezwykłym śpiewie ptaków.

Następne 100 kilometrów to ostra jazda pod wiatr przy temperaturze, która wzrosła z 19 stopni przed wschodem słońca, do 40 w samo południe😎

I właśnie w samo południe zdarzyła się magia. Mój pokój na kempingu w Matarance nie był jeszcze gotowy i miły pan z recepcji powiedział "trzy kilometry stąd mamy fajną miejscówkę. Można popływać i odpocząć. I nie martw się tablicami ostrzegajacymi przed krokodylami. Musiałbyś mieć pecha żeby się pojawił". Po takiej zachęcie musiałem pojechać i trafiłem do raju, czyli Bitter Springs.

Krystalicznie czysta woda, ciepła jak w wannie. Na odcinku 500 metrów można spływać z prądem leniwie płynącej wody.  A wszystko wśród bujnej tropikalnej roślinności. 

Przy okazji wykorzystałem mój materac, który wożę w torbie pod kierownicą. W końcu do czegoś się przydał 😜

To było coś niesamowitego! Muszę tu kiedyś wrócić ❤️



Comments


NO
to

jadę 

o nas.jpg
No to jadę!

No to jadę! - niby takie proste, a tak trudno zbieramy się do drogi! Kiedy jednak już wsiądziemy na rower i rzeczywiście pojedziemy w siną dal dzieją się rzeczy fantastyczne.

 

Nazywam się Rafał Jurkowlaniec. W życiu przejechałem już wiele km na rowerze i co najważniejsze nie mam dość!

 

Read More

 

Chcesz być na bieżąco?
Subskrybuj!
  • White Facebook Icon
  • Youtube
  • Spotify

© 2023 by Going Places. Proudly created with Wix.com

bottom of page