top of page

Czasami to nawet wiatr w oczy

  • notojade
  • 22 wrz 2023
  • 1 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 23 wrz 2023


Po noclegu w Tennant Creek, dzień zacząłem wyjątkowo wcześnie. Już o 3.30 miałem zdalne posiedzenie zarządu Dolnośląskiego Związku Kolarskiego. We Wrocławiu była 20, u mnie środek nocy😎 Ale mimo trudnej pory, udało się szybko załatwić sprawy związkowe i już po 5 ranosiedziałem na rowerze.

Od startu poczułem, że będzie ciężko. Taki dzień zawsze się zdarzy na wyprawie. Kiedy wieje ostry wiatr z przodu, jedzie się bardzo powoli. Tym razem nie dość, że podmuchy przeszkadzają w jeździe, to jeszcze niosą kolejne fale gorąca. Od razu siada psychika. Czyli po prostu nic się nie chce🫣


Ale właśnie na tym polega rowerowa przygoda. Czasami można bez problemu przejechać 200 kilometrów, a bywają dni, że ledwo uda się wycisnąć  100 kilometrów. Dzisiaj było 120 km w upale i pod wiatr. Byłem taki zmachany, że jak już dojechałem do hotelu, to wziąłem prysznic i zasnąłem na półtorej godziny. Kompletnie mnie odcięło! Dopiero jak się obudziłem, to zjadłem obiad i rozpocząłem popołudniowe życie 😎

Atrakcją dnia były Devils Marbles - niezwykłe formacje skalne w kształcie gigantycznych głazów. Trochę zjechałem z trasy, żeby je zobaczyć, ale naprawdę było warto😎



Comments


NO
to

jadę 

o nas.jpg
No to jadę!

No to jadę! - niby takie proste, a tak trudno zbieramy się do drogi! Kiedy jednak już wsiądziemy na rower i rzeczywiście pojedziemy w siną dal dzieją się rzeczy fantastyczne.

 

Nazywam się Rafał Jurkowlaniec. W życiu przejechałem już wiele km na rowerze i co najważniejsze nie mam dość!

 

Read More

 

Chcesz być na bieżąco?
Subskrybuj!
  • White Facebook Icon
  • Youtube
  • Spotify

© 2023 by Going Places. Proudly created with Wix.com

bottom of page